8 maja 2004
Dwa obrazy Belliniego: 'Święty Franciszek' datowany 1480 i 'Alegoria świętości' datowany później 1490-1500.
Kiedy mowa jest o świętości, wtedy myślimy o doskonałości człowieka, o jego szlachetności w działaniu i o tym, że jest on godny naśladowania. Termin 'święty' znaczył kiedyś 'mocny' i z pewnością możemy użyć słowa 'mocny' w stosunku do kogoś, kto jest konsekwnentny w działaniu.
'Alegoria świętości' w tytułowej 'świętości' nawiązuje do wątku doskonałości człowieka, którą osiąga się doskonaleniem umysłu i moralności, poprzez edukację pod czujnym okiem mędrca. W rozumieniu Belliniego moralność służy spotkaniu osób.
Edukacja rozumiana raz jako sztuka (osoba starca) raz jako proces (wyjście w świat), jawi się tu jako miejsce przejścia człowieka od stanu naturalności do stanu bytu społecznego, do doskonałości człowieka kierującego się moralnością.
Możność
przeprowadzenia i doglądania procesu edukacji może być i jest
źródłem radości i satysfakcji, a jego funkcja
społeczna jest podstawowa Sa jeszcze dzisiaj miejsca na świecie, gdzie nie jest to oczywiste.
W kwestii świętości Franciszka Bellini stawia sprawę jasno. Szerząc idęę życia w zgodzie z natura, Franciszek okazał się konsekwentny, wydeptał własną ścieżkę, wtopił się w otoczenie, lecz teraz zamarł w bezruchu, utracił aktywność i skutkiem swoich działań jest daleko od ludzi. Artysta nie gani go za to ale pokazuje, że jego droga jest ślepą uliczką. 'Mocny to on jest ale czy warto go naśladować ?' - 'Raczej nie należy' odpowiada Bellini.
|